Dawnej rany trzymano pod suchym gazikiem, ichtiolem, rivanolem itd. Do końca lat 70 stosowano klasyczne opatrunki z gazy lub włókniny. Obok prostych kompresów suchych, stosowano również opatrunki impregnowane maścią i tzw. opatrunki wysychające czyli przymoczki, zwilżane środkiem antyseptycznym. Efekt-razem z gazikiem ściągało się nowy naskórek, potęgowało to ból, przez otwory w gazie i tak przedostawały się drobnoustroje itd. Teraz mamy nowoczesne opatrunki.
Potęga to nowoczesne opatrunki, tworzące wilgotne i odpowiednie środowisko, a dzięki okluzji ograniczamy do minimum przejście bakterii do wnętrza. Opatrunki utrzymują temperaturę rany ok. 37 stopni Celsjusza, dzięki czemu mechanizmy oczyszczania i metabolizm zostają przyspieszone. Zmiany opatrunków są rzadsze, ogólnie co 3 dni. Natomiast producenci niektórych opatrunków pozwalają na zastosowanie ich nawet do 7 dni. Oczywiście w odpowiedniej fazie gojenia. Na samym początku terapii, gdy rana jest jeszcze zanieczyszczona i objęta stanem zapalnym, wymaga się częstszych zmian opatrunków.
Nowoczesne opatrunki VS tradycyjne opatrunki
Najważniejsze jest to, że odczucia bólowe pacjenta są zminimalizowane, jest większy komfort leczenia. Efekty same mówią za siebie. Zapraszam więc do zapoznania się z moją galerią zdjęć.